Muzeum pełne drewna
Zajrzyjcie do Muzeum Stolarstwa i Biskupizny w Krobi. To jedyne takie muzeum w kraju (i na świecie!). Założone z pasji do drewna i pasji do desingu. I związane z tradycjami wyjątkowego regionu południowo – zachodniej Wielkopolski – Biskupizny.
Rozejrzyj się dookoła siebie. W tej chwili, niezależnie od miejsca w którym czytasz ten tekst, otacza cię zapewne wiele przedmiotów wykonanych z drewna. Siedzisz właśnie na drewnianym krześle? Komputer spoczywa na dębowym biurku albo na sosnowym stoliku? Dookoła nas jest bogactwo wyrobów stolarskich. Stolarstwo to rzemiosło, ale też sztuka. Wymaga umiejętności manualnych, wyobraźni przestrzennej i uzdolnień artystycznych. Stolarz musi mieć wiedzę na temat gatunków drewna, koniecznością jest umiejętność oceny jego jakości oraz znajomość technik łączenia różnych rodzajów. Taka drewniana alchemia, zahaczająca wręcz o magię.
Aż dziw bierze, że w tak dużym kraju jak Polska, gdzie istnieje wiele muzeów związanych z
rozmaitymi zawodami, jest tylko jedno muzeum stolarstwa. Muzeum Stolarstwa i Biskupizny funkcjonuje w Krobi. Należy od razu uściślić – to nie jest jedno z tych muzeów, które powstały, bo ktoś (urzędniczym tonem) stwierdził, że istnieje taka potrzeba i należy powołać do życia instytucję muzealną. To nie tak!
Najpierw była stolarnia. W 1922 roku Teofil Hałas uruchomił fabrykę mebli. Pracował między innymi na sprzętach produkcyjnych, pochodzących z XIX wieku. Typowa dla tego regionu gospodarność i pracowitość pozwoliły fabryce rozwinąć się i dobrze funkcjonować z zachowaniem szacunku dla stolarskiej tradycji. Z usług stolarni korzystali między innymi książęta Czartoryscy, meble eksportowano do Wiednia i Berlina. Zakład zakończył swoją działalność w 1989 roku i przetrwał w niezmienionej postaci do dziś.
Kiedy go odwiedzamy szybko nabieramy przekonania, że ta „niezmieniona postać” bardziej dotyczy lat dwudziestych niż końcówki osiemdziesiątych – to jest podróż do stolarni sprzed stu lat, w której otaczają nas faktycznie tam funkcjonujące urządzenia, a nie pościągane z całej Polski w celu uatrakcyjnienia ekspozycji. Mamy tutaj więc strugnice stolarskie, urządzenia frezarskie, piłę tarczową, taśmową… Można by wymieniać w nieskończoność, ale najważniejszy jest fakt, że te wszystkie urządzenia są sprawne i oprowadzający nas po muzeum mogą to w dowolnej chwili udowodnić.
Po obiekcie oprowadza nas nie byle kto – Marek Hałas – Teofil, założyciel fabryki był bratem jego dziadka. Teraz pan Marek, z wielką pasją i równą jej wiedzą, przeprowadza przez arkana stolarskiej maestrii. Co najważniejsze: przewodnik opowiada, ale równie chętnie demonstruje działanie prezentowanych przedmiotów. W pewnym momencie zwiedzania odnosimy wrażenie, że nie jesteśmy w muzeum tylko jakimś cudem udało nam się wejść do działającego warsztatu stolarskiego. Właśnie! Dlaczego częściej niż o warsztacie stolarskim mówi się tutaj o fabryce? Wszystko dzięki silnikowi gazowemu Deutz AG, który napędzał pasy transmisyjne – wykorzystanie takiego urządzenia pozwoliło stworzyć, nowatorską jak na tamte czasy, taśmę produkcyjną.
Dużo tu smaczków, podkreślających autentyczność miejsca. Przy listach narzędzi nadal znajdują się podpisy ich użytkowników. Muzeum jest bardzo zadbane, ale na podłodze nie znajdziemy raczej charakterystycznego dla pomieszczeń muzealnych błysku. Tutaj na podłodze leżą trociny i nie wynika to z dbałości o ekspozycyjne detale tylko z faktu, że to miejsce jest ciągle żywe.
Ponieważ Krobia jest stolicą Biskupizny to ten barwny region i jego tradycje znalazły też swoje miejsce w jednej z fabrycznych izb.
Muzeum prowadzi Fundacja Ziemi Krobskiej im. prof. Rajmunda Teofila Hałasa. Patron fundacji, syn Teofila, był artystą plastykiem, designerem, jednym z najwybitniejszych polskich projektantów mebli. Zapytajcie o niego przewodnika, Marek Hałas chętnie opowie kilka ciekawostek o stryju, którego dorobek jest materiałem na kolejne muzeum. Profesor Hałas był prawdziwym gigantem wśród polskich projektantów mebli, jego projekty do dzisiaj zachwycają i inspirują. Za doskonały przykład może posłużyć, zaprojektowany przez prof. Rajmunda T. Hałasa, regał o zmiennej wysokości półek. Mebel został zaprojektowany w 1959 roku, jego oficjalna prezentacja odbyła się na II Targach Wzornictwa Przemysłowego w 1962 roku a do produkcji trafił… w 2013 roku.
Ślad twórczości Rajmunda T. Hałasa znajdziecie nawet przejeżdżając przez Krobię. Przy drodze stoi, zaprojektowany przez profesora, krzyż. Unikatowy „Monument przełomu” został wzniesiony 15.08.2020, w 100-lecie „Cudu nad Wisłą” i w 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II.
Rajmund T. Hałas odcisnął ogromny wpływ na polski design meblarski. Eksperci i badacze jego twórczości zgodnie twierdzą, że osiągnął tak wiele dzięki umiejętności pogodzenia ambicji projektanta z możliwościami fabryki. Ta cecha zapewne wykształciła się u profesora dzięki młodości spędzonej w fabryce mebli, należącej do jego ojca. Fabryce, która w prawie niezmienionym kształcie, czeka na waszą wizytę.
Zróbcie to koniecznie, Muzeum Stolarstwa i Biskupizny w Krobi to miejsce unikatowe w skali europejskiej. Kontakt: https://muzeum-krobia.pl
Tekst: Tomasz Barton